Avalon
Dobra, zacznijmy od tego. Boli mnie twarz i nabrała kolorków. Inaczej, zrobił się zajebisty siniaczek. Cole ma katar, a Julia to Julia. Nawet z wyrka nie chce mi się wstać. Dajcie mi ludzie chęć do życia. Do tego gardło mnie pobolewa i się ciut duszę. Jak zawsze kiedy jest zbyt blisko mnie Derek. Ma za mocne perfumy, a ja jestem alergikiem. Mój głos przypomina wokal taty w Lost it all. Obudziło nas całe Black Veil Brides i w taki sposób wywołuje to u mnie kurwicę. Jednak wujcio Ashley nie wie co to POHAMOWANIE za trudne słowo jak na jego zakres mózgowy.
- Wujku zrobiłbyś mi herbatki?
- A rączek ci nie zesłali - spytał mnie dość ironicznie. Jakie pytanko taka odpowiedź.
- To już leży w interesie taty - zastałam tylko wybuch śmiechu wujka.
- Riposty masz po mamie i charakter.
- Wiem jestem wredna, ale nie niska - wujek był dla mnie oparciem i przyjacielem.
- Do karłów nie należysz - posłał mi miły uśmiech i wyszedł - Andy, cieciu zrób dziecią herbatki.
- A ja caritas na mordzie mam wymalowane?
- Załatwię ci to szybciej niż myślisz, skarbie.
- Znowu chcesz jak za dawnych czasów na ziemi leżeć, emerycie?
- Ooooo! Nagrabileś sobie
Od razu obudziły się we mnie pozytywne emocje. Czas wstać i zrobić coś ze sobą. Przywróciłam całą ekipę do życia. To znaczy użyłam elektryka. I jak jebło to Cole zapomniał o śnie.
Nie długo przed wyjściem tata dał mi swoją ulubioną opaskę z batmanem. Po raz pierwszy dostałam zezwolenie na odsłonięcie nóg i dekoldu. Kolejnym pytaniem jest jaka mam być na wywiadzie. Mam brać przykład z BVB. Czyli zabawna, lekko arogancka i momencikami tępa. Gdyby tak nie patrząc to my jesteśmy ich odpowiednikami. Julia jest drugim Ashem. Cole bardzo przypomina Jinxxa. Derek ma na sobie inną skórę, a w środku jest tylko Jake'em. Adam to taki CC pyskaty i szalony. Razem tworzymy Nothing to lose.
Więc dzisiaj jest wywiad, a ja nadal mam purpurową twarz i seplenię jakbym zębów nie miała. Sprawę ryjca załatwi Julia i Andrew więc damy radę. Gorzej z wymową zamiast mówić 'Nothing' mówię 'Moping' jestem woźną? Mam wskazówmi do wywiadu. Poczucie humoru to podstawa w tym momencie, ale nie chamstwo. Możemy sobie podokuczać, ale nie być skończonymi idiotami....jakim jest Adaś. Pomińmy to małe nie dogodzenie. Jakoś z tym musimy żyć, raczej nie mamy wyboru. Mniejsza z tym durniem, nie możemy często poruszać tematu że jestem córką Biersacka. Ale żeby mieć "fejm" trzeba to tylko podsunąć i nic więcej.
Przyjechaliśmy do wspaniałego budynku którym zarządzał reporter - James Close. Bardzo spoko człek. Znają się z Tatą i jesteśmy bardziej lubiani przez niego. James jest wysoki i ma głęboki, ale Andrew nikt nie pobije.
Również jest wysoki, na potęgę. Nie nie jest obtatuowany a Julia się troszkę stresowała więc wyżebrała fajkę od taty. Zaczęli szczerą rozmowę, ale na szczęście wiem o wszystkim co się działo w jej życiu.
- Mała powiesz mi czemu się tak stresujesz przy mężczyznach - spytał bardzo zaciekawiony tata, bolało go to kiedy bała się czasem nawet jego ruchów.
- Nie wiem czy chce Ci się tego słuchać - spuściła głowę próbując pohamować potop szklanych łezek.
- Wiesz mamy jeszcze pół godziny więc sobie poczekamy - wiem po kim mam ten wredny uśmieszek.
- Uhhhh... kiedy miałam 10 lat mój tata zginął w wypadku samochodowym. Mama starała się zapełnić pustkę w sercu. Więc jakieś dwa lata później poznała Daniela. Był miły dla mnie po jakimś czasie zaczął być za bardzo. Pewnego dnia czytałam książkę i moja gałka od drzwi powoli się przesunęła. Dan wszedł do mojego pokoju zabierając skarb kobiety - dziewictwo. I tak było przez rok kilka razy w dniu - dalej już nie była w stanie mówić.
- Przykro mi - tata ją przytulił i starał się pocieszyć - Mam nadzieje że poniósł konsekwencje za to. Teraz chodź poprawie Ci makijaż bo nie płacze się przed wywiadem.
- Cieszę się że Avalon nie ma takich przejść - na jej przechodzonej twarzyczce pojawił się czuły uśmiech. Tata bardzo ludzi jej charakter, jak prawie każdy.
- Powiedz mi czy Avalon kręci z jakimś chłopakiem?
- Ona nie czuje się na tyle dojrzała więc nie musisz się martwić.
- Chociaż tyle - parsknął bezczelnie.
James wydarł pyszczek że czas zacząć wywiad. Więc stajemy przed kamerami na pełnym luzie. Pierwsze pytania był dość proste, ale potem trzeba było wtrącić moje pochodzenie.
- Avalon, masz bardzo imponujące nazwisko. Nieprawdaż?
- Prawdam. Właśnie odziedziczyłam nazwisko i talent po ojcu.
- Niesamowite! Więc liczę na to że dobra energia nie porzuci nas na scenie.
- Niech pan nie zapomina o wspaniałej muzyce - upomniał drogiego reportera droższy Cole.
- To jest raczej oczywiste - posłał chamski uśmieszek w kierunku chudzielca James - Niestety, musimy się już pożegnać z naszą cudowną trójką. Mam nadzieje że poznam resztę zespołu którzy jak wy są cudowni. Tylko mam ostateczne pytanie - nasze oczy skierowały się niego.
- Nie boicie się że kasa, alkohol, fani i sława nie odbije Wam do głowy?
- Właśnie zadbamy o to żeby tak nie było. Jesteśmy też w takim wieku że możemy popełniać błędy - podsumowała to wszystko Julia i z grymasem zeszliśmy z kamer.
Postanowiliśmy wszyscy jechać do domu i odpocząć od wszystkiego. Kiedy weszłam nawet mi sie nie śniło o odpoczynku. Wyprawili nie huczną, ale imprezę na naszą część i dowiedzieliśmy się czegoś śmieszniejszego
- Więc moi drodzy zostały dwa miesiące do wakacji, a teraz musicie się przygotować na.......Warped Tour - nasze oczy były jak 5 zł i nie widzieliśmy co zrobić ze sobą.
- Jezu jesteś cudowny! - przytuliłam tatę i byłam bardzo szczęśliwa.
- Julia, skarbie chodź tu na sekundkę - co moja mama chce od Julki? Aż dziwne - Andy mnie poinformował co dzisiaj zaszło przed wywiadem. Sama mieszkałam z takim człowiekiem i teraz na prawdę ufam tylko Andy'emu. Może ty wkrótce, nie mówię ze teraz przekonasz sie do mężczyzn.
- Proszę pani to nie tak, ogólnie nie mam odwagi by być blisko mężczyzn to się zmieni jak będę gwiazdą iż będę miałą kontakt z nimi - powiedziała uśmiechając się cały czas.
- Avalon tez dojrzeje na scenie. Andy i ja mamy taką nadzieje - nie, nie mów jej!
- A o Co dokładnie chodzi?
- Avalon ma Globofobię - Oj kobieto, chyba się nie odezwę do Ciebie.
CDN...
Wreszcie jest Blog <3 Nie mam czasu na neta iz mój mądry mózg zrobił sobie zagrożenie z chemii <3
Mam nadzieje ze jeszcze w grudniu napiszę notkę, a tym co jadą do chłopaków życzę miłej zabawy :)
Dobra, zacznijmy od tego. Boli mnie twarz i nabrała kolorków. Inaczej, zrobił się zajebisty siniaczek. Cole ma katar, a Julia to Julia. Nawet z wyrka nie chce mi się wstać. Dajcie mi ludzie chęć do życia. Do tego gardło mnie pobolewa i się ciut duszę. Jak zawsze kiedy jest zbyt blisko mnie Derek. Ma za mocne perfumy, a ja jestem alergikiem. Mój głos przypomina wokal taty w Lost it all. Obudziło nas całe Black Veil Brides i w taki sposób wywołuje to u mnie kurwicę. Jednak wujcio Ashley nie wie co to POHAMOWANIE za trudne słowo jak na jego zakres mózgowy.
- Wujku zrobiłbyś mi herbatki?
- A rączek ci nie zesłali - spytał mnie dość ironicznie. Jakie pytanko taka odpowiedź.
- To już leży w interesie taty - zastałam tylko wybuch śmiechu wujka.
- Riposty masz po mamie i charakter.
- Wiem jestem wredna, ale nie niska - wujek był dla mnie oparciem i przyjacielem.
- Do karłów nie należysz - posłał mi miły uśmiech i wyszedł - Andy, cieciu zrób dziecią herbatki.
- A ja caritas na mordzie mam wymalowane?
- Załatwię ci to szybciej niż myślisz, skarbie.
- Znowu chcesz jak za dawnych czasów na ziemi leżeć, emerycie?
- Ooooo! Nagrabileś sobie
Od razu obudziły się we mnie pozytywne emocje. Czas wstać i zrobić coś ze sobą. Przywróciłam całą ekipę do życia. To znaczy użyłam elektryka. I jak jebło to Cole zapomniał o śnie.
Nie długo przed wyjściem tata dał mi swoją ulubioną opaskę z batmanem. Po raz pierwszy dostałam zezwolenie na odsłonięcie nóg i dekoldu. Kolejnym pytaniem jest jaka mam być na wywiadzie. Mam brać przykład z BVB. Czyli zabawna, lekko arogancka i momencikami tępa. Gdyby tak nie patrząc to my jesteśmy ich odpowiednikami. Julia jest drugim Ashem. Cole bardzo przypomina Jinxxa. Derek ma na sobie inną skórę, a w środku jest tylko Jake'em. Adam to taki CC pyskaty i szalony. Razem tworzymy Nothing to lose.
Więc dzisiaj jest wywiad, a ja nadal mam purpurową twarz i seplenię jakbym zębów nie miała. Sprawę ryjca załatwi Julia i Andrew więc damy radę. Gorzej z wymową zamiast mówić 'Nothing' mówię 'Moping' jestem woźną? Mam wskazówmi do wywiadu. Poczucie humoru to podstawa w tym momencie, ale nie chamstwo. Możemy sobie podokuczać, ale nie być skończonymi idiotami....jakim jest Adaś. Pomińmy to małe nie dogodzenie. Jakoś z tym musimy żyć, raczej nie mamy wyboru. Mniejsza z tym durniem, nie możemy często poruszać tematu że jestem córką Biersacka. Ale żeby mieć "fejm" trzeba to tylko podsunąć i nic więcej.
Przyjechaliśmy do wspaniałego budynku którym zarządzał reporter - James Close. Bardzo spoko człek. Znają się z Tatą i jesteśmy bardziej lubiani przez niego. James jest wysoki i ma głęboki, ale Andrew nikt nie pobije.
Również jest wysoki, na potęgę. Nie nie jest obtatuowany a Julia się troszkę stresowała więc wyżebrała fajkę od taty. Zaczęli szczerą rozmowę, ale na szczęście wiem o wszystkim co się działo w jej życiu.
- Mała powiesz mi czemu się tak stresujesz przy mężczyznach - spytał bardzo zaciekawiony tata, bolało go to kiedy bała się czasem nawet jego ruchów.
- Nie wiem czy chce Ci się tego słuchać - spuściła głowę próbując pohamować potop szklanych łezek.
- Wiesz mamy jeszcze pół godziny więc sobie poczekamy - wiem po kim mam ten wredny uśmieszek.
- Uhhhh... kiedy miałam 10 lat mój tata zginął w wypadku samochodowym. Mama starała się zapełnić pustkę w sercu. Więc jakieś dwa lata później poznała Daniela. Był miły dla mnie po jakimś czasie zaczął być za bardzo. Pewnego dnia czytałam książkę i moja gałka od drzwi powoli się przesunęła. Dan wszedł do mojego pokoju zabierając skarb kobiety - dziewictwo. I tak było przez rok kilka razy w dniu - dalej już nie była w stanie mówić.
- Przykro mi - tata ją przytulił i starał się pocieszyć - Mam nadzieje że poniósł konsekwencje za to. Teraz chodź poprawie Ci makijaż bo nie płacze się przed wywiadem.
- Cieszę się że Avalon nie ma takich przejść - na jej przechodzonej twarzyczce pojawił się czuły uśmiech. Tata bardzo ludzi jej charakter, jak prawie każdy.
- Powiedz mi czy Avalon kręci z jakimś chłopakiem?
- Ona nie czuje się na tyle dojrzała więc nie musisz się martwić.
- Chociaż tyle - parsknął bezczelnie.
James wydarł pyszczek że czas zacząć wywiad. Więc stajemy przed kamerami na pełnym luzie. Pierwsze pytania był dość proste, ale potem trzeba było wtrącić moje pochodzenie.
- Avalon, masz bardzo imponujące nazwisko. Nieprawdaż?
- Prawdam. Właśnie odziedziczyłam nazwisko i talent po ojcu.
- Niesamowite! Więc liczę na to że dobra energia nie porzuci nas na scenie.
- Niech pan nie zapomina o wspaniałej muzyce - upomniał drogiego reportera droższy Cole.
- To jest raczej oczywiste - posłał chamski uśmieszek w kierunku chudzielca James - Niestety, musimy się już pożegnać z naszą cudowną trójką. Mam nadzieje że poznam resztę zespołu którzy jak wy są cudowni. Tylko mam ostateczne pytanie - nasze oczy skierowały się niego.
- Nie boicie się że kasa, alkohol, fani i sława nie odbije Wam do głowy?
- Właśnie zadbamy o to żeby tak nie było. Jesteśmy też w takim wieku że możemy popełniać błędy - podsumowała to wszystko Julia i z grymasem zeszliśmy z kamer.
Postanowiliśmy wszyscy jechać do domu i odpocząć od wszystkiego. Kiedy weszłam nawet mi sie nie śniło o odpoczynku. Wyprawili nie huczną, ale imprezę na naszą część i dowiedzieliśmy się czegoś śmieszniejszego
- Więc moi drodzy zostały dwa miesiące do wakacji, a teraz musicie się przygotować na.......Warped Tour - nasze oczy były jak 5 zł i nie widzieliśmy co zrobić ze sobą.
- Jezu jesteś cudowny! - przytuliłam tatę i byłam bardzo szczęśliwa.
- Julia, skarbie chodź tu na sekundkę - co moja mama chce od Julki? Aż dziwne - Andy mnie poinformował co dzisiaj zaszło przed wywiadem. Sama mieszkałam z takim człowiekiem i teraz na prawdę ufam tylko Andy'emu. Może ty wkrótce, nie mówię ze teraz przekonasz sie do mężczyzn.
- Proszę pani to nie tak, ogólnie nie mam odwagi by być blisko mężczyzn to się zmieni jak będę gwiazdą iż będę miałą kontakt z nimi - powiedziała uśmiechając się cały czas.
- Avalon tez dojrzeje na scenie. Andy i ja mamy taką nadzieje - nie, nie mów jej!
- A o Co dokładnie chodzi?
- Avalon ma Globofobię - Oj kobieto, chyba się nie odezwę do Ciebie.
CDN...
Wreszcie jest Blog <3 Nie mam czasu na neta iz mój mądry mózg zrobił sobie zagrożenie z chemii <3
Mam nadzieje ze jeszcze w grudniu napiszę notkę, a tym co jadą do chłopaków życzę miłej zabawy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz