Alice
Wstałam z taką pustą w środku i w łóżku obok mnie, brakowało mi tych chudych mięśni które otaczały jego biceps. Jego jęczenia, jak był głodny, nie wyspany, smutny. Postanowiłam wejść na jego instagrama z jego konta. Dawno nie patrzałam na jego mordkę. Nagle wyskoczyło jakieś powiadomienie Zostałeś oznaczony na zdjęciu... dalej nie chciało mi się czytać. Weszłam w ten link, z myślą że to jakaś fanka. To była plotkara która robiła zdjęcia gwiazdom, ale były trafne. Nigdy nie kantowane. Kiedy kółeczko przestało się kręcić, na zdjęciu się wyświetlił Andy, ale kurwa czemu on całuje jakąś blondi! Czy ja kurwa mam schizy, albo ona robi przekręt, lub Andy to złamas i nie zależy mu na dziecku. Od razu wpadłam w histerię, Sammi przyjechała i pierwsze co spojrzała na ekran laptopa. Nie wiedziała co powiedzieć. Nie chciałam żyć, człowiek który był dla mnie więcej niż wszystkim od tak się przelizał z jakąś blondi. Postanowiłam do niego zadzwonić. Odebrał Andy i słyszałam ze ma poczucie winy.
- Halo kochanie - powiedział bardzo nie pewnie i chyba się domyślił.
- Cześć, mam pytanie jedno zasadnicze - zaczęłam rozmowę która doprowadziła do III wojny światowej - Mówiłeś mi że nie lubisz blondynek.
- Czyli się dowiedziałaś, to nie tak jak wygląda. Ja byłem pijany - przełknął nerwowo ślinę.
- Czyli tak, ty chcesz aby na moim ciele znalazły się kolejne blizny, a twojego dziecka nie będzie bo jak na razie tylko do tego chcesz doprowadzić - mówiłam juz praktycznie przez łzy.
- Nie rób nic głupiego - wrzasnął na mnie po raz pierwszy w życiu. Nie zrobiło to na mnie wrażenia.
- Już dawno zrobiłam, poszłam na te schody, uciekłam z domu i od tego zboczeńca, nie zabiłam się. Teraz jak mi powiesz że uprawiałeś z nią seks jadę do ginekologa i chcę aborcji - nie odezwał sie nic przez jakieś pół minuty aż wziął głęboki wdech i w słuchawce usłyszałam głos kogoś innego.
- Mała, tu CC. Posłuchaj Andy był pijany jak bela, nie próbował nic, zrobił tylko minetkę i nic więcej . On cie kocha, teraz siedzi przy mnie i płacze jak małe dziecko - przekonało mnie to że gdzieś z tyłu słyszałam szloch.
- A on co miał, kurwa Big Toffi za minetkę,przez telefon nic nie załatwimy. Musi mi to powiedzieć prosto w twarz. Przylecę z walizką. Tam gdzie jesteście mieszka moja ciotka i u niej jest bezpiecznie - Nie mogłam wysłuchiwać jak na co dzień twardy chłopak szlocha za uchem swojego przyjaciela.
- Masz kasę na bilet. Famme i Crow'a zawieź do hotelu - powiedział to zaszlochany Andy.
- Dobra, już sie zbieram - powiedziałam rzucając słuchawką.
Andy
Dżizas, kurwa, ja pierdole! Jakim ja jestem chujem. Jak mogłem jej to zrobić, gdyby nie to że mam fanów już dawno rzucił bym sobie nożem w głowę. Pojechałem na lotnisko,gdzie czekałem jeszcze 20 minut. Wysiadła z samolotu, nie wyglądała na szczęśliwą tylko to wyglądało na minę 'Ja mu chuja utnę mieczem gryfindora'. Stanęła na przeciw mnie spojrzała prosto w moje oczy.
- Czekam na wyjaśnienia - pierwszy raz była taka arogancka i nie miła dla mnie.
- Alice... nie miałem złych intencji pijąc. Piłem bo miałem doła bo pojechała moje królewna. Jesteś kimś więcej niż narzeczona, jesteś częścią mojego czarnego serca które rozjaśniłaś. Alice Colide, kocham cie najmocniej na świecie który nie ma sensu dla mnie jeżeli w nim nie ma ciebie - starałem sie jak mogłem, ale nie byłem pewny czy poskutkuje.
- Ty skurwysynie! Nienawidzę cię - odepchnęła mnie tak mocno że aż upadłem. W pewnym momencie usiadła na mnie okrakiem i pocałowała z wielką namiętnością. - Ten spór musimy zakopać, bo nie dojdziemy do porozumienia, a zwłaszcza kiedy bym cie straciła - już nic nie odpowiedziałem tylko podniosłem się z niemi i wziąłem jej bagaż do samochodu.
Nie wiedziałem ze mi wybacz, ale jak widać musi mnie chyba kochać skoro wybaczyła zdradę. Dojechaliśmy do hotelu gdzie czekali chłopcy, nie spodziewali się że pierwsza wejdzie Alice. Uściskali ją i wszystko jeszcze raz wytłumaczyli.
- Chłopaki wystarczy. Kocham go na tyle ze mu wierze w jego słowa - widać że dalej jest na mnie wkurwiona bo kiedy sie wygłupiamy, powiedziałem jej że ma przepiękne włosy odparła pytaniem 'Myślałam ze wolisz blond' Chłopcy się ze mnie naśmiewali. Zwykle ja pyskuje, a ona mnie teraz gasi jednym słówkiem.
Noc
Jakimś cudem namówiłem ją do spania ze mną w jednym łóżku, kiedy chciałem ja objąć nie było jej obok mnie. Ale chwila, czuje, czuje dym. Jak najszybciej zerwałem zwłoki z łóżka. Balkon był otwarty a na nim stała moja narzeczona z papierosem. Nie wiedziałem czy ja wkurwić czy co, ale musiałem to przerwać.
- Nie przeszkadzam ci - spytałem, a ona nie zwróciła na mnie specjalnej uwagi. Tylko zaciągnęła sie ponownie. Wyrwałem papierosa z jej rąk i rzuciłem z balkonu - Masz nie palić.
- Jesteś moim ojcem? Bo nie wydaje mi się - Ona strasznie sie zmieniła wręcz tryskała nienawiścią do mnie.
- Nie, ale będę ojcem tego co jest tutaj i nie chcę żeby coś mu się stało - powiedziałem, ona spojrzała w przeciwna stronę. Wiedziałem ze płaczę.
- Andy ja nie chcę takiego życia, powoli mi się wydaje że moja matka nie jest ze mnie dumna. Dlatego nie śpię śniła mi się, wyglądała na wściekłą i zawiedzioną - nie wiem co mam jej powiedzieć.
- A śniła ci sie przy dowiedzeniu się o ciąży - spytałem.
- Tak powiedziała że muszę sie zastanowić zanim będzie za późno, nie wzięłam tego do siebie - cos jest nie tak i ja to wiem. przytuliłem i powiedziałem że wszystko będzie dobrze.
- Kiedy zacznie dawać jakieś większe znaki o co chodzi to odejdę od ciebie - to juz powiedziałem z pełną powagą wiem jak to sie moze zakończyć.
- Ja sobie nie dam rady sama bez ciebie - rozpłakała się na prawdę szczerze.
- Dasz i musisz w to uwierzyć, wywiozę cie gdzieś indziej, zamieszkasz z daleka od tego miejsca - nie była w stanie opanować łez, wtuliła sie w mój tors i wypłakiwała potok słonych łez w niego.
Już nic nie powiedziała tylko płynęły jej łzy i wiem że to nie skończy się dobrze.
CDN...
Macie bo jesteście jak harpie, a nawet gorzej jak pawiany przy wyjściu proszę zostawić komentarze :*
Ja pierdolę... A było tak kolorowo. Weź to pokoloruj! Depresjii dostanę jak tak dalej pójdzie. Fajne tekst lecą ogólnie Beka ale oni mają być szczęśliwi.:-D
OdpowiedzUsuńEeeejjjj ! Zgodze sie z Diana ;D wez to teraz pokoloruj ; ))
OdpowiedzUsuńCzekaam ^^
Ojj nieciekawie :/
OdpowiedzUsuńJa jestem harpią : 3
Brzydka i wredna *w*
A tak btw fajny rozdział i czekam na next'a ;*