wtorek, 11 czerwca 2013

18. Depresja?

Jest moc! Pomyślała Alice przypominając sobie o tym że jest juz w związku ponad osiem godzin. Wciaż nie była pewna czy ma ufać wokaliście. Czuła ze z ich związku może wyjść gruba spina. Leżąc na kanapie myślała o tym co ma zrobić. Wzięła pilota położonego obok niej i włączyła telewizję, głaszcząc kotka po główce. Andy wstał z łózka i od razu skierował się do kuchni, aby zrobić  sobie kawę. Przyszedł do pokoju w którym siedziała jego dziewczyna. Idąc w kierunku małej trzymał w ręku kubek z napisem "Czarne jest piękne".  Chłopak od razu pocałował Alice w czoło, po czym popił łyk kawy. Nastrój był bardzo fajny, dopóki nie przerwał go popierdolony osobnik, znany jako Ashley Purdy.
-Andy! Idę na randkę bez seksu! - wydzierał się w niebo głosy basista skacząc jak głupi - Kumasz? Purdy nie zamoczy?!
- Ty i opanowanie? Jaja sobie ze mnie robisz?! - zaśmiał się Andy przybijając z przyjacielem piątkę.
- Cuda się zdarzają, nawet mnie. - zachichotał Ash przytulając Alice.
- Ciesze sie razem z tobą, ale spierdalaj. - powiedziała dziewczyna odpychając basistę od siebie.
- Dobra opuszczam Was, idę sie wystroić na człowieka. - pobiegł chłopak podskakując ze szczęścia - a nie na Asha.
- Może będzie miał swoja dziewczynę. - zaśmiał się Andy - z akcentem na 'może'.
- Daj spokój zamiast mu kibicować ty go dołujesz. - szturchnęła wokalistę w ramię.
- Będę go dołował bo to mój kumpel. - rzucił Andy całując małą w skroń.
Alice i jej ukochany siedzieli a kanapie dokuczając sobie nawzajem. Mała usiadła na nim okrakiem i pocałowała czule w usta. W końcu wylądowali na podłodze okładając sie delikatnie. Mała miała wrażliwa skórę więć jeden delikatny cios wokalisty wył mniej więcej jakby ją kopnął glanem. Uznali że kończą tą zabawę bo Jake wyskoczy że Andy ją gwałci, albo coś.  Postanowili jechać do ruin starego domu, czyli miejsce imprez old Black Veil Brides. Wchodząc do wpół rozwalonego domu. Alice trzymała się kurczowo jego ręki bojąc się wystroju który panował w opuszczonym budynku. Andy przytulał ja do siebie, aby dziewczyna nie czuła strachu.  Po czym pocałował co w tym świetle wyglądało jak z filmu. 
Na ruinach byli jeszcze godzinę. Postanowili wrócic. nie jechali krótko ponieważ były spore korki. W domu byli po godzinie. Wchodząc zobaczyli Ash'a leżącego plackiem na kanapie. Depresja? U Ashley'a? To nie jest możliwe. Andy podszedł do przyjaciela łapiac go za ramię i podnosząc do góry.
- Chłopie co jest? - spytał zmartwiony stanem przyjaciela wokalista.
- Powiedziała że to co było między nami odeszło w zapomnienie i uderzyła mnie w pysk. - załamał sie basista chowajac twarz w dłonie.
- Wiesz ile jest jeszcze kobiet na świecie? - spytała Alice przytulając playboya - Nawet w supermarkecie znajdziesz tą jedyną.
- Mówisz? - spytał Ash robiąc zdziwiona minę.
- Obiecuję, ja tego którego kocham odnalazłam ucieczką z domu. - po tych słowach złapała rękę Andy'ego za dłon uśmiechając sie do niego.
- Skoro tak mówisz. - zasmiał się Ash robiac misiaczka z Alice i Andy'm.

CND...

2 komentarze:

  1. Yay ! Dajesz bejbe ! Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  2. Słoodkiee ♥

    Zapraszam na moje nowe blogi ( to ja , Magdalena Rajek tylko zmieniłam nazwę :D ) :

    never-give-in-blog.blogspot.com
    o-bvb-blog.blogspot.com
    learn-from-your-hate.blogspot.com

    WSZYSTKIE O BLACK VEIL BRIDES ;*

    OdpowiedzUsuń