- Co zrobiłem? - spytał wystraszony wokalista patrząc jej w oczy
- Ty nic, ale może bym najpierw zęby umyła? Nie sądzisz? - spytała lecąc na górę jak na skrzydłach.
- Sądzę, moje usta i język sie niecierpliwią! - powiedział wokalista, a po chwilę wszyscy chłopcy sie na niego spojrzeli.
- Opanował byś się. Brak mi słów do ciebie chłopie - wydarł się na niego ze śmiechem Jinxx.
- Wybacz mi panie ą ę. - powiedział Andy od razu uciekając przed wściekłym Jinxxem
- Nie pozwalaj sobie gówniarzu! - wydarł się dla żartów Jinxx
Wokalista wszedł do pokoju tam przebierała się Alice, kiedy ściągnęła koszulkę Andy się uśmiechnął, zauważył że jego kobieta przytyła, tylko rana na ręce została, nie wyglądała dobrze. Chłopak podszedł wziął jej rękę i lekko przejechał ustami po bliźnie, mała się odwróciła i mocno pocałowała go w usta. Idol wziął ją na ręce i położył delikatnie na łóżku, zaczął ją gładzić ustami po ramieniu, Alice się nie opanowała i zrzuciła z siebie, Usiadła na nim okrakiem i agresywnie, za to namiętnie pocałowała. Chłopak złapał ja w pasie i położył obok siebie, odwracając się obiął pewnie jej biodro. Alice nawet nie zauważyła że całuje, ale z każdym pocałunkiem schodzi niżej. Mimo że to nie było nic takiego strasznie erotycznego, mała czuła cos w rodzaju przebywania z jej mamą zanim zmarła. Wtedy wiedziała ze może się czuć bezpiecznie, przy Andy'm czuła to samo.
- Andy. - zaczęła mała.
- Słucham kochana. - zapytał Andy przygryzając płat jej ucha.
- Przy tobie czuję się jak przy mojej zmarłej mamie - powiedziała zalewając się łzami - szczęśliwa i bezpieczna. Kocham cię!
- Uwierz, że ja ciebie też mocno kocham - powiedział Andy całując ją w czoło - Jedziemy na randkę.
- To jest forma pytająca czy oznajmiająca? - spytała zdziwiona jego pewnością siebie.
- Oznajmiająca. Ubieraj się i chodź - rzucił Andy wyciagając z szwy kilkanaście koszul dla małej.
- Dziękuje misiu - uściskała go i ubrała się w jedną, po czym szybko wyszli z domy.
Jechali dość długo, ale kiedy mała wysiadła rozejrzała się i po chwili spytała.
- Plac zabaw? Nie jestes za stary? - zaśmiała się wchodząc mu pod ramię.
- Nikt nie jest za stary, chodź i nie marudź. - powiedział biorąc ją na ręce i zanosząc nie na huśtawki, tylko jeszcze dalej - Dobrze to zorganizowałem?
- Świetnie! - wykrzyczała mała widząc koc na którym znajdowały się tony jedzenia - A jednak piknik. Kolejny argument dlaczego cię kocham.
- Ja ciebie bardziej kocham. - powiedział dając jej do ust kanapkę.
- A Jake mówił że nie jesteś typem romantyka - powiedziała mała.
- Mówił prawdę, ale musi mi bardzo zależeć żebym stał się romantykiem. Dla ciebie mógł bym zrobić wszystko - powiedział Andy tuląc ja mocno do siebie.
- To teraz zrób coś dla mnie - zaczęła Alice patrząc na niego oczkami skopanego psiaka.
- Co piękna? - spytał zaskoczony słowami Alice.
- Pocałuj mnie, a potem daj mi kurtkę bo mi zimno - powiedziała dziewczyna, Andy zaraz wykonał prośbę
- Tylko tyle? - spytał przytulając swoja ukochaną kobietę.
- Na razie mi wystarczy - zaśmiała się rzucając w niego rodzynkiem
- Ty wredna pindo - powiedział wokalista kładąc sie na małej i soczyście ją pocałował
- Też cię kocham kutasku - powiedziała Alice pogłębiając pocałunek - Naszego fasolka też.
CND...
Mam fazę na romans, no cóż miejmy nadzieje ze będzie jakaś akcja w następnym rozdziale. Kocham was i czekam na komentarze :*
Kutasku? Hahaha też tak mówiłam do mojego chłopaka że fajna notka<3
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńKutaski zawsze spoko bejb :)
Świetny rozdział jak i całe opowiadanie właśnie przeczytałam wszystko :)
OdpowiedzUsuńPisz szybko następny.
Zapraszam do siebie.
O bvb: http://blackveilbridesopowiadanie.blogspot.com/
i BMTH: http://bringmethehorizonopowiadanie.blogspot.com/
Hihi , fasolek :D
OdpowiedzUsuńsłodkiee ;*