sobota, 22 czerwca 2013

26. Amok

- A teraz ochłoń i idź do łóżka jutro po południu wrócimy do domu - oznajmił Andy podając swojej ukochanej rękę i weszli na salę - Chcecie to jedźcie do domu i przygotujcie go psychicznie na jutro, albo dajcie mu bilet na Syberię tylko tam nie wybije mu zębów - dorzucił wokalista co wcale nie brzmiało jak żart.
- Daj spokój dostanie od nas opieprz i mu wystarczy - uspokajał go na daremno CC
- A ode mnie wpieprz więc nawet mi nie mów żebym się ogarnął - podniósł głos Andy co było bardzo miłe w przy takiej sytuacji w jakiej jest teraz nasz zakochana para.
- Dobra spokojnie, ja idę spać w róbcie co tam chcecie - oznajmiła Alice wtulając sie w poduszkę.
- Śpij dobrze słońce bo juz jutro pójdę mieszkać do kryminału - zaśmiał się idol przytulając do siebie swoją kobiete
**rano**

Alice wstała przeciągając się i odruchowo spojrzała na Andy'ego który spał jak dziecko na fotelu. Mała cicho szepnęła  do chłopaka który natychmiast zareagował. Idol wstał i pocałował ją w czółko. Kiedy wstała postanowi zacząć pakować rzeczy i pojechać do domu. Spakowali ciuchy których i tak nie było wiele. Wsiedli w samochód i wyruszyli w drogę do domu. Wokalista już sie przygotował na to że może być ostra nawalanka. Kiedy weszli do domu było tam o dziwo czysto. Ashley o niczym nie wiedział, co wczoraj zaszło więc jak gdyby nigdy nic podszedł do niej i jak zawsze przytulił na powitanie. Tylko teraz podszedł do niej i dostał z całej siły pięścią w brzuch. Basista się zgiął i spojrzał na nią z wyrzutem.
- Co ty odpierdalasz? Chciałem się przywitać - oznajmił ash leżąc na ziemi i kuląc się z bólu.
- A ty chciałeś co sobą zaprezentować wczoraj bo chyba nic - wydarła sie Alice lecąc na górę z płaczem
- Co jej jest - zapytał zdziwiony Ash patrząc na Andy'ego który wybuchł złością.
- Co jest?! Jeszcze się złamasie pytasz - wykrzyczał bardzo głośno Andy podnosząc go za wszary z ziemi.
- No bo nie wiem - bezczelnością doprowadził do czegoś złego basista.
- Złapałeś ją mocno za brzuch i poroniła. Ty jesteś popierdolony! Teraz słuchaj, jak ona jest w domu masz nie pić alkoholu, zrobisz jej coś to jesteś w szpitalu, albo w grobie - wypowiedział sie Andy jak ojciec.
- Ty mi będziesz rozkazywał?! Słuchaj byłem pijany, a to że teraz nie będziesz ojcem to juz nie mój biznes - po tych chamskich słowach wokalista w amoku z całej siły w amoku uderzył swojego przyjaciela w twarz.
- Ciebie też pojebało - spytał basista widząc jego wściekłość.
- Nie po prostu załamało mnie twoje zachowanie - powiedział Andy idąc do swojej królewny.
- Dobry cios pyszczek - pochwalił ja Andy klepiąc po pleckach.
- Co ci się stało - spytała dziewczyna patrząc na jego dłoń.
- To nie moja krew - odpowiedział chłopak całując ja namiętnie i czule w usta.
Siedzieli razem w pokoju oglądając telewizje i grając w karty. Alice spojrzała się na brzuch w którym była pustka. Za chwile widziała kropelkę na jej spodniach Andy od razu ja przytulił i zaczął ta swoją gierkę wstępną. Wokalista złapał ja za kolano i pocałował mocno w policzek. Alice się odwróciła w jego stronę, usiadła na nim okrakiem po czym zdjęła bluzkę. Kiedy juz miało dojść do czegoś ten moment przerwał im Ash. Andy spojrzał na niego jak na najgorszego wroga. Usiadł obok nich na łóżku i zaczął mówić.
- Przepraszam was za wczoraj i za rozrodziczenie was -powiedział Ashley przy okazji tworząc nowe słowo.
- Spoko, tylko że nie bądź nigdy bezczelny przy moim amoku - oznajmił Andy zrzucając z siebie kobietę i przytulając się do swojego najlepszego przyjaciela.

CDN...
Sorki że tak krótko, ale brak weny i dołek psychiczny.

1 komentarz:

  1. Ołł .. Ash dostał po mordzie .. ;[

    Ale zasłużył , pomimo iż był nachlany .

    Meega rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń