piątek, 14 czerwca 2013

21. Oko za oko.







Rankiem wstała zaspana Alice, miała mega kaca. Nic nie pamiętała oprócz krótkiej wymiany zdań z jakąś tępą lalką. Obudziła się sama w łóżku, więc postanowiła wstać i iść do kuchni. Andy siedział przy stole i jadł śniadanie. Mała pocałowała go w usta na przywitanie, wokalista się śmiał że jego dziewczyna nic nie pamięta. Ciszę w domu, zakłóciło pukanie do drzwi. Alice wstała żeby otworzyć. W drzwiach stanęła postura dziewczyny, weszła do domu i piskliwym głosem zapytała.
- Czy jest może Andy? - spytała dosyć znajoma twarz z uśmiechem na ustach.
- Taaak, jest w salonie. - powiedziała dosyć zaskoczona Alice.
Mała obserwowała przebieg zdarzeń, dziewczyna o znajomej twarzy podeszła do chłopaka i pocałowała go w policzek. Alice głęboko w sobie poczuła agresję i chęć wybicia zębów tej szmacie. Jake widząc obrót wziął Alice za rękę i zaprowadził do kuchni, starał jej wytłumaczyć że Renee nie jest nastawiona na to ze będzie z Andy'm.
- Ja to mam głęboko! Jak go pocałuje nie ręczę za siebie! - wykrzyczała mała wychodząc i trzaskając za sobą mocno drzwiami.
- Andy! - wydarł się z kuchni Jake - Chodź tu!
- Już idę! - powiedział wokalista wstajac od stołu zostawiając wokalistkę na pastwę Alice - Co jest?
- Żeby przypadkiem ci nie odbiło. W sensie nie dotykaj! - rozkazał mu Jake z poważna miną.
- Mam na imię Andy Biersack, a nie Ashley Purdy. - powiedział wokalista i wyszedł do salonu.
- Wbij sobie to do pały, jak coś robisz to ona zrobi coś sobie. - rzucił najstarszy członek zespołu i poszedł szukać Alice. 
Alice nie czuła nigdy w życiu takiej zazdrości jaką w tej chwili czuje patrząc na tą całą Renee. Siedziała w pokoju i poszukiwała fajek, w szafce nocnej były 3 szlugi wyszła na balkon i je odpaliła. Czuła się wolna od wszystkiego, ale zobaczył ją CC. Mężczyzna od razu zareagował i nakrzyczał na małą. Alice olała jego groźby, typu :zaraz pójdę do Andy'ego. Czarnowłosa piękność postanowiła wyjść do łazienki, patrząc w lustro poczuła się jak menel, więc pomalowała się jak na galę i ubrała w ulubioną koszulę. Zeszła na dół do salonu, a tam zobaczyła, alkohol na stole. Wróć, jeszcze Renee na jej chłopaku?! Mała nie doczekała do jednego momentu jak chłopak ja odpycha. Zamiast isć prosto do schodów poszła przez kuchnie i wzieła ze sobą nóż. Pobiegła zapłakana do łazienki Stanęła przed lustrem i zaczęła nalewać wrzącej wody do wanny. Zanurzyła się we wrzątku trzymając nóż w ręce. Rozluźniła i zamknęła oczy przyłożyła ostre narzędzie do ręki i przejechała nim po skórze z dużą siłą. W momencie wanna zaszła krwią. Kiedy mała zobaczyła swoja mamę uznała ze czas wyjść. Ubrała się i pomalowała jeszcze raz, pomyslała że wykorzysta to ze Ashley jest napalony.
- Heeeej. - powiedziała łapiąc go w kroczu - Mam propozycję nie do odrzucenia!
- Jaką? - spytał widząc ze Andy patrzy na obieg sytuacji ze wściekłością w oczach.
- Taką! - oznajmiła Alice przysysając sie do ust basisty, Andy od razu zaregował.
- Co wy odpierdalacie?! - wydarł sie wokalista na nich.
- Chciałam o to was zapytać godzine temu! - wrzasnęła się przez łzy Alice.
- Ja jej nie całowałem! To ona mnie. - powiedział nieco spokojniej Andy.
- To jest życie nie łzawa telenowela, Andy! - rzuciła odpychając wokalistę i pobiegła z płaczem do pokoju.
- Alice, czekaj! - poleciał za nią chłopak.
- Zajebałeś sprawę... - powiedział po cichu Ash.
Andy przybiegł i pukał do pokoju, ale nikt nie odpowiadał. W końcu zaczął z nia gadać przez drzwi.
- Alice mogę wejść? - spytał najłagodniejszym głosem jakim potrafił.
- Na chuj? Masz tą całą Renee. - powiedziała, w jej głosie było słychac agresje i ból.
- Zrozum! Ja Cię kocham, nigdy nikogo bardziej nie kochałem z wyjątkiem rodziców. - powiedział Andy z nadzieja na pozytywny efekt.
- Czyli matke też lizałes na oczach twojego ojca? - zapytała z dalszą irytacja.
- Wchodzę! - powiedział Andy biorac rozbieg.
- Drzwi są otwarte idioto... -powiedziała śmiejac się pod nosem.
Kiedy Andy wszedł zobaczył ze Alice trzyma się za zgięcie łokcia. Chłopak ja przytulił i wziął na kolana.
- Pokaż mi rękę. - rzucił wystawiajac dłoń.
- Nie. - oznajmiła z kamienną twarzą. Andy delikatnie zdjął jej dłoń z ręki i odchylił rękaw.
- Po co to robisz? Nie przyszło ci do głowy ze cie kocham najmocniej na swiecie? - zapytał Andy mając łzy w oczach.
- Zasada oko za oko. - powiedziała ocierając łzę z policzka.
- Mi jest bardziej przykro że zrobiłaś sobie krzywdę niz że pocałowałaś Ashley'a - powiedział Andy ocierajac jej łezkę - obiecaj że nie zrobisz mi juz nigdy takiego numeru.
- Postaram się. - po chwili Andy obiał ja rękoma i pocałował w policzek
- Andy kocham cie. - powiedziała wpijajac sie w jego usta.
- Ja ciebie też. - po tych słowach mała usiadła na nim odrakiem i zaczęła robierać.

CND...
Wena wróciła

3 komentarze: